Recenzja filmu

Schronienie (2009)
François Ozon
Isabelle Carré
Louis-Ronan Choisy

Zagubiona

Po eksperymentach François Ozon wraca do tego, co wychodzi mu najlepiej, czyli dramatu psychologicznego, którego siła wynika z uważnej obserwacji ludzkich zachowań, a nie formalnych udziwnień.
Po eksperymentowaniu i podważaniu konwencji (melodramatu i biografii w "Angel", kina społecznego w "Rickym") François Ozon wraca wreszcie do tego, co wychodzi mu najlepiej, czyli dramatu psychologicznego, którego siła wynika z uważnej obserwacji ludzkich zachowań, a nie formalnych udziwnień. Reżyser po raz kolejny opowiada o związkach w sposób typowy dla Francuzów i ponownie udaje mu się wydobyć z lekko zużytej tkanki coś nowego.

Film zaczyna się od kopniaka po żebrach: dwójka dość młodych ludzi, Mousse i Louis, wbijają sobie w żyły strzykawkę z heroiną. Sekwencja tym bardziej uderzająca, że oboje bohaterowie wyglądają bardzo zwyczajnie, w niczym nie przypominają stereotypowych dworcowych ćpunów, a rzecz rozgrywa się w ładnym mieszkaniu. Jednak z narkotycznego snu, po kilku godzinach śpiączki, obudzi się tylko dziewczyna. I od razu, w tej samej minucie dowie się dwóch rzeczy: że jest w ciąży, a jej chłopak nie żyje.

Te pierwsze zdarzenia określą bohaterkę na cały film. Bo choć potem jej życie się odmieni, to trudno nam będzie nie mieć wyrytego w pamięci początkowego, spektakularnego upadku. Chyba podświadomie będziemy spodziewać się dalszego osuwania w przepaść, a Ozon, tak jak to on potrafi, będzie igrał z naszymi przyzwyczajeniami, schematycznością myślenia. Czy Mousse zasługuje na tak zły osąd? Czy mamy rację, spodziewając się po niej, że zaraz wróci do używek, nie zważając na dziecko w brzuchu? Na wstępie kobieta "wychodzi naprzeciw" naszym oczekiwaniom: pije bez oporów i chce usunąć ciążę, szczególnie że namawia ją do tego matka zmarłego. Jednak w tym miejscu Ozon wprowadza kilkumiesięczną elipsę: wracamy do Mousse, gdy jest już w zaawansowanej ciąży i mieszka samotnie w urokliwym domu na prowincji, gdzieś nad oceanem. Heroinowy szyk (podkrążone oczy i kozaki) zamieniła na mamusiną naturalność, a narkotyki na metadon. Z wizytą przyjeżdża do niej Paul, brat Louisa. Mousse, początkowo nastawiona wrogo do gościa, zacznie stopniowo wychodzić z ochronnego pancerza i budzić w sobie pozytywne uczucia.

Ale nie liczmy na to, że dokona się magiczna przemiana spowodowana miłością do nienarodzonego dziecka i nowego mężczyzny. Bohaterka ciążę "nosi", przyznaje, że nie rozmawia z dzieckiem w brzuchu, w ogóle nie dostrzega w nim człowieka. Absolutnie centralna dla całej historii jest Isabelle Carré jako Mousse. Gdyby nie jej stonowana gra, nie byłoby szans uwiarygodnić niejednoznaczną, rozedrganą postać głównej bohaterki. Co istotne, jej ciąża nie jest stanem fingowanym poduszką pod sukienką. Aktorka pokazuje brzuch, stapia się z nową rolą. Raz jest brzydka, raz piękna, raz silna, raz słaba. Jednak wrażliwość Mousse nie objawia się w jej płaczu, histerii itd., lecz w postawie nieugiętej, niby twardej. Zachowuje się antypatycznie, trudno ją lubić, gdy oskarża dziecko, ale z drugiej strony wymaga pomocy, wzbudza współczucie.

Czas płynie w "Schronieniu" leniwie, a jednocześnie naznaczają go małe, prywatne trzęsienia ziemi. Intensywność tej historii zawarta jest w drobnych zdarzeniach, spojrzeniach, gestach. Ozon niczego nie dopowiada. Jedynie od czasu do czasu podsuwa niezobowiązujące tropy, jak możemy zachowanie bohaterów interpretować: jakieś traumy z młodości Mousse, tajemnice z dzieciństwa braci zostają przelotnie oświetlone. Ale brak tu prostej przyczynowości, wyjaśnień motywacji bohaterów. Czyli jest jak w życiu, a nie sztucznej narracji zamkniętej.
1 10 6
Rocznik '82. Absolwentka dziennikarstwa i kulturoznawstwa na UW. Członkini Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI. Wyróżniona w konkursie im. Krzysztofa Mętraka. Publikuje w "Kinie",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones